Jednym z podstawowych parametrów, na które należy zwrócić uwagę przy wyborze farby, jest odbijanie światła - czyli stopień połysku. Co sprawdzi się lepiej: mat czy połysk, a może forma pośrednia?

Pierwszą jest gust. Nie każdemu odpowiadają błyszczące ściany w mieszkaniu. U wielu budzą skojarzenia z mało estetyczną lamperią.
Czytaj także: Jakim kolorem malować ściany? Praktyczny poradnik
Drugą są przyzwyczajenia i skojarzenia. Jeszcze kilka lat temu wysoki połysk miały przede wszystkim farby olejne na bazie rozpuszczalnikowej. Pomieszczenia nimi pomalowane wymagały długiego wietrzenia i raczej nie były przyjazne alergikom. I chociaż dzisiaj na półkach sklepów dostępnych jest dużo więcej produktów ekologicznych i przyjaznych zdrowiu, przykre wspomnienia i skojarzenia wciąż pokutują i powodują niechęć do błyszczących powierzchni.
Trzecią przyczyną jest pewien trend wśród wykonawców. Ponieważ praca z farbami o wysokim stopniu połysku jest dużo trudniejsza, wymaga precyzji i obnaża braki staranności wykonawcy, klientom proponowano przede wszystkim mat i półmat.
Czytaj także: Letnie malowanie wnętrz. Odcinek I: Wybieramy farbę Farby o wysokim stopniu połysku mają jedną znaczącą przewagę nad matem - dużo łatwiej usuwa się z nich zabrudzenia. Jest to ważne, gdy zależy nam na utrzymaniu czystości w pomieszczeniach. W przypadku ścian pomalowanych farbą matową brud łatwiej wnika w głąb farby. Z kolei mat jest niezastąpiony, jeżeli chcemy ukryć nierówności.
Połysk odbija więcej światła, które eksponuje wszystkie niedoskonałości ściany. Ale w zamian pozwoli wydobyć głębię kolorów, zwłaszcza ciemnych.
Czytaj także: Jak uchronić ściany przez zabrudzeniem?
Na pytanie o rodzaj połysku nie ma jednoznacznie dobrej odpowiedzi. Dlatego niektórzy producenci farb poszerzają swoją ofertę i proponują pośrednie stopnie połysku, a także niekonwencjonalne połączenia, na przykład farby matowe odporne na zabrudzenia. Dzięki temu dylemat między estetyką a funkcjonalnością przestaje nas obowiązywać.